Lwów przed wojną.

Miejskie Biuro statystyczne wydaje właśnie nr. 7. miesięcznika statystycznego pt. "Lwów w cyfrach" za miesiąc lipiec 1914.

 

Takie opóźnienie zeszytu lipcowego usprawiedliwiają wypadki wojenne, które przerwały prawidłowy tok badań statystycznych i wielce utrudniły zebranie potrzebnego materiału. A nawet należy uznać to za dowód wielkiej skrzętności kierownika biura dr. Dyszkiewicza, że w czasach wojennych zdołał zebrać bodaj najważniejsze dane cyfrowe o życiu Lwowa bezpośrednio przed wybuchem wojny światowei.

 

Tem cenniejsza jest ta publikacja dla badaczy stosunków miasta, ile że lipcowy zeszyt daje nam obraz statystyczny Lwowa właśnie w ostatniej chwili doby pokojowej i przedwojennej. Odtąd, od sierpnia 1914, zaznacza się iuż nagła zmiana warunków bytu, ludność tłumnie wyjeżdża, w mieście gromadzą się wojska, życie miasta wypchnięte z normalnego łożyska, i gdyby nawet powiodło się powiązać wymykający się z rąk wątek statystyki, ten "Lwów wojenny" przedstawiłby nam się w cyfrach zgoła odmiennych. Ale obraz statystyczny odtąd się zaciemnia, gmatwa tak, że o istotnym stanie obecnego, wojennego Lwowa można tylko aproksymatywnie i bardzo ogólnikowo wypowiadać zdanie, gdyż brak dokładnych danych statyst. Nie znamy dokładnej cyfry ludności obecnej, a stad procentowe obliczenia (np. chorobowości, śmiertelności) są niemożliwe, bezwzględne zaś cyfry, choćby i dokładne, nie znamionują zjawisk społecznych.

 

Rozpatrzmy bodaj niektóre cyfry lipcowego zeszytu statystycznego.

 

Ludność średnia noczna wynosiła 212.030. Jest to cyfra rachunkowo wypośrodkowana na podstawie stanu ludności podczas ostatniego spisu ludnościowego i corocznego przeciętnego przyrostu ludności.

 

Małżeństw zawarto w lipcu 216 (co odpowiada 12.22 pro mille ludności na rok), urodzin było 477 (czyli 27 pro mille ludności na rok), zmarło osób 344. Śmiertelność ogólna wynosiła w tym miesiącu 19.44 na tysiąc ludności i na rok, śmiertelność bez obcych tylko 15.84.

 

Są to cyfry bardzo korzystne, będące wyrazem szybkiego postępu miasta w rozwoju. Jeszcze przed 10 laty w r. 1905 umierało we Lwowie rocznie na 1000 mieszkańców i obcych osób 26.5, a bez obcych 25.8 osób.

 

(C. d. n.)

 

[Kurjer Lwowski, 13.02.1915]

 

(Ciąg dalszy.)

 

Przed kilkunastu laty śmiertelność ogólna we Lwowie wynosiła więcej, niż 30 skonów rocznie na 1.000 mieszkańców i w dwóch ostatnich dziesiątkach lat stale się obniżała tak, że przy dalszym takim postępie zdrowotności miasta Lwów mógl się stać jednem z najzdrowszych miast w Europie. Posiada ku temu naturalne warunki, które jednak musza się skojarzyć z planową asanizacią według wymogów nowoczesnej hygjeny miast.

 

Zarząd miasta zrozumiał to zadanie i rozwinął w tym kierunku właśnie znakomita działalność, nie szczędząc olbrzymich wkładów finansowych, które świetnie procentowały się przybytkiem zdrowia i życia mieszkańców, zwiększoną siłą wytwórcza ludności, a stąd i podniesieniem ogólnego poziomu ekonomicznego.

 

Niejednokrotnie podnosiliśmy z uznaniem te usiłowania gminy, zachęcając do wytrwania na tej drodze. Znalazły one zasłużone uznanie i w pięknem dziele Strassburgera ("Gospodarka naszych wielkich miast". Kraków, 1913), który, porównując urządzenia Warszawy, Lodzi, Lwowa, Poznania, Krakowa, pod wieloma względami przyznaje miastu Lwowu pierwszeństwo.

 

Interesujący się tym przedmiotem znajda bliższe dane w I. zeszycie "Dziennika Zjazdu Hygjenistów Polskich", który to zjazd tuż przed wypowiedzeniem wojny ukończył we Lwowie swe obrady *).

 

Wskazujemy z naciskiem na ten okres świetnego rozwoju Lwowa, przerwany nagłym wybuchem wojny, gdyż jeśli ten starodawny gród nie ma postradać owoców długiej, rozumnej, zapobiegliwej pracy i śmiałej inwestycyjnej gospodarki, w którą samorządna gmina włożyła kilkadziesiąt miljonów koron, trzeba będzie po wojnie szybko uprzątnąć gruzy i, nie szczędząc dalszych wielkich wkładów, nawiązać dalszą dzialalność do dotychczasowej, chlubnej tradycji.

 

Wojna przerwała będące w toku przedsięwzięcia gminy na wielką skalę, przebudowę i uzupełnienie kanalizacji kosztem preliminowanym w sumie kilkunastu miljonów, przygotowania do budowy nowego wodociągu, zakładu spalania śmieci i spożytkowania padliny, kąpieli ludowych, ogromnego zakładu dla sierót, reorganizację i udoskonalenie oczyszczania miasta, budowę nowych szkół i tyle innych, ważnych dla zdrowotności, inwestycji.

 

Lwów bezpośrednio przed wojną był w największym rozpędzie swego rozwoju i nagłe powstrzymanie tych wszystkich prac i reform groziłoby upadkiem tego ukochanego przez nas miasta, gdyby po chwilowym zastoju nie dołożono wysiłków, aby powetować wojenne straty i z tem większą ekspansją kontynuować dzieło, tak pięknie już rozpoczęte i upoważniające do najlepszych nadzieji na przyszłość.

 

Powtarzamy: Lwów może i powinien stać się jednem z najzdrowszych i najpiękniejszych miast Europy.

 

A po tych uwagach, które nasunęła obecna sytuacja miasta, powróćmy do cyfr lipcowego zeszytu miesięcznika statystycznego p. t.: "Lwów w cyfrach".

 

*) W tym zeszycie pomieszczono wstępny referat dr. S. Mikołajskiego p. t. "Lwów, jego gospodarka sanitarna i stosunki zdrowotne".

Pewna liczba kompletów "Dziennika Zjazdu Hig. Pol." jest jeszcze do nabycia.

 

(C. d. n.)

 

[Kurjer Lwowski, 14.02.1915]

 

(Ciąg dalszy.)

 

W lipcu 1914 urodziło się we Lwowie 515 dzieci. Do nich doliczył jeszcze z niewyjaśnionych powodów statystyk miejski 103 urodzeń z poprzednih miesięcy i wykazał razem za lipiec 618 urodzeń, w tem 370 chłopców i 248 dziewcząt. Prawdopodobnie wliczone 103 urodzeń z poprzednich miesięcy rozkładają się mniej więcej jednostajnie na różne kategorie urodzeń ze względu na pleć, wyznanie, płody żywe i nieżywo urodzone, ślubne i nieślubne, wobec czego stosunek wzajemny tych kategorji pozostał niezmieniony w zestawieniu tabelarycznem i bez grubszej omyłki możemy snuć wnioski z porównania poszczególnych pozycji wykazu tabelarycznego. Oczywiście jeden miesiąc jest zbyt małym urywkiem czasu, by mógł posłużyć do uogólnień, które należałoby przynajmniej porównać z przeciętnemi cyframi za okres co najmniej całoroczny, zanim się je uzna za znamienne. Z tem zastrzeżeniem przeglądając cyfry tablicy urodzeń w lipcu 1914, widzimy uderzającą i znaczną przewagę płci męskiej noworodków nad żeńską (370—248). Różnica ta w przecięciu rocznem jest mniejsza i np. za rok 1911 wyrażała się 52.36 proc. noworodków męskich na sto porodow*). Przypomina się ustęp z "Pana Tadeusza", opowiadający o wróżbach wojny, o komecie i o nadmiarze rodzących się chłopców.

 

Nadwyżka płci męskiej noworodków najmniej uwidoczniła się wśród ludności żydowskiej, gdzie w lipcu 1914 obie płci noworodków liczebnie prawie się równoważyły: urodziło się 47 chłopców żydowskich, a 46 dziewcząt. Znaczna różnica jest u ludności rzym. katolickiej: 215 chtopców, 157 dziewcząt. Większą jeszcze różnicę napotykamy wśród wyznania grecko-katolickiego: 99 chłopców, 44 dziewcząt, a największą u ludności wyznania ewangelickiego: 9 chłopców, 1 dziewczyna.

 

Zwykle we Lwowie mała nadwyżka płci męskiej noworodków znikała przez to, że bywało więcej stosunkowo nieżywo urodzonych chłopców, niż dziewcząt, u urodzonych zatem żywo liczebny stosunek obu płci prawie się wyrównywał**).

 

W lipcu było inaczej, bo nieżywa urodziło się tylu chłopców, co dziewcząt: 19 chłopców i 19 dziewcząt.

 

Możnaby to wyrazić zdaniem, że w tym miesiącu żywotność względna płodów męskich w porównaniu z żywotnością płodów żeńskich była większą, niż zazwyczaj. Nawet u noworodków nieślubnych statystyka zanotowała w tym miesiącu więcej nieżywo urodzonych dziewcząt (8), niż chłopców (6).

 

Na 530 żywo ur. dzieci było 110 nieślubnych.

 

Z ogólnej liczby 618 urodzeń w lipcu 1914 przypadało na wyznanie rzym. katolickie 372, na wyznanie grecko-katolickie 143, na ewangelików 10, na żydów 93.

 

Procentowo z ogółu urodzonych w lipcu ub. r. przypadało: na rzym. kat. 60.19 proc., na grekokatolików 23.14 proc., na ewangelików 1.62 proc., na żydów 15.05 proc.

 

Stosunek zaś procentowy różnych wyznań we Lwowie według ostatniego spisu ludnościowego tak się przedstawia:

 

Rzym. kat. 51.7 proc., greko-kat. 17.9 proc., ewangelików 1.4 proc., żydów 28.9 proc.

 

Z porównania obu szeregów cyfr procentowych wynika, że w rozpatrywanym miesiącu przed wojennym ujawniła się największa płodność w wyznaniu rzymsko-katolickiem, bardzo znaczna także w wyznaniu grecko-katolickiem, przeciętna u ewangelików, a stosunkowo mała płodność u żydów, gdyż urodzeń u żydów było prawie o połowę mniej, niżby z udziału żydów w zaludnieniu miasta wynikało.

 

I w normalnych czasach płodność żydów lwowskich była mniejsza, niż chrześcijan, jednak tak wielkie różnice, jak za lipiec wykazane, są zbyt rażące i przypisać je należy chyba ubocznym warunkom, np. wyemigrowaniu pod koniec lipca wielu kobiet żydowskich, które na rozwiązanie poszukały spokojniejszego zakątka.

 

*) Wedlug wspomnianego już referatu dra S. Mikołajskiego na Zjeździe Hlg. Pol.

**) Przy porównaniach wyników statystyki za lipiec 1914 z przeciętnemi cyframi rocznemi, trzymamy się wspomnianej pracy dra Mikołajskiego, opartej na urzędowych publikacjach gminy.

 

[Kurjer Lwowski, 17.02.1915]

 

(Ciąg dalszy.)

 

Omawiane sprawozdanie statystyczne za lipiec 1914 wykazuje bardzo nieliczne przypadki chorób zakaźnych. Zanotowano w tym miesiącu 31 zachorowań na szkarlatynę, 3 na odrę, 22 na dyfterję, 11 na tyfus brzuszny, 1 na tyfus plamisty, 6 na koklusz, 2 na czerwonkę. Dawałyby do myślenia jedynie stosunkowo liczniejsze, niż zwykle, zachorowania na dyfterję i na tyfus brzuszny, inne wymieniono choroby zakaźne utrzymały się w granicach sporadycznego pojawienia się, nie wyłączając nawet szkarlatyny, która w tak wielkiem mieście, jak Lwów, stale w odosobnionych przypadkach się pojawia.

 

Można więc stwierdzić, że pod względem chorób zakaźnych Lwów z chwilą wybuchu wojny przedstawiał się korzystnie, co nie małego było znaczenia, gdyż w razie panowania podówczas we Lwowie epidemji nadzwyczaj ożywiony ruch mobilizacyjny i przemarsz wojsk mógłby roznieść zarazki po kraju.

 

Wobec wielkiego niebezpieczeństwa pod tym względem jedynie tyfus brzusznyj mógł budzić pewne dalekie obawy, a nie wątpimy, że władze sanitarne miejskie poczyniły wszelkie starania zapobiegawcze.

 

I rzeczywiście, w następnych miesiącach, aż po dzień dzisiejszy, zdołano zapobiedz rozwinięciu się wśród ludności cywilnej jakiejkolwiek epidemji i miejmy nadzieję, że i na przyszłość czujność i zapobiegliwość powołanych władz i czynników miasto nasze od epidemji uchroni.

 

Przypadków śmierci z chorób zakaźnych było także w lipcu 1914 niewiele: 2 na tyfus brzuszny, 4 na szkarlatynę, 7 na koklusz, 2 na dyfterję, 1 na czerwonkę.

 

Natomiast na gruźlicę zmarło, lak zwykle, stosunkowo dużo osób: 58 na gruźlicę płuc, 11 na gruźlicę mózgu i opon mózgowych, 15 na gruźlicę innych narządów, razem 84 skonów na gruźlicę.

 

Niechże przypomnienie tej olbrzymiej klęski, która trapi nasze społeczeństwo, będzie przestrogą, by nawet w czasach wojennych nie zaprzestano, ile możności, walki z gruźlicą. Po wojnie, gdy trzeba będzie szybko restaurować siły żywotne społeczeństw, nadszarpane wojną europejską, gruźlica niewątpliwie zwróci tem baczniejszą na siebie uwagę państw i rządów. Odrodzenie społeczeństwa nastąpi tem rychlej, im więcej zdoła się opanować te plagi ludowe, jakiemi są gruźlica, alkoholizm i zaraza weneryczna.

 

To też z uznaniem witamy zapowiedź prof. Wiczkowskiego, że otwiera na nowo sanatorium ludowe w Hołosku Wielkiem, będące u nas wzorem zakładów tego rodzaju i praktyczną szkolą dla osób, które chcą się poświęcić walce z gruźlicą.

 

I jeszcze jedno. Nie ulega wątpliwości, że cierpienia natury gruźliczej w obecnej dobie się wzmogły co do liczby i nasilenia. Gruźlica, a w szczególności gruźlica płuc, czyli suchoty, bardzo często pogarsza się pod wpływem trosk i cierpień moralnych, których tyle przynosi wojna. Przerwanie zaś działań zapobiegawczych musiało wpłynąć na rozpowszechnienie zarazka gruźlicy.

 

Dopiero po wojnie będzie można cyfrowo określić ten wpływ wojny na gruźlicę.

 

Na 344 osób, zmarłych w lipcu 1914, było wyznania rzym. kat. 186 osób, grecko-kat. 68 osób. ewangelików 5, żydów 85.

 

Procentowo na 100 zmarłych wypadało 54.08 rzym. katolików, 19.76 grecko-katolików, 1.45 ewangelików, 24.71 żydów.

 

Gdy z ogółu ludności Lwowa przypadało 51.7 proc. na rzym. katolików, 17.9 proc. na greko-katolików, 1.4 proc. na ewangelików, 28.9 proc. na żydów, przeto z porównania tego szeregu odsetek z poprzedniem wynika, żo śmiertelność ogólna w wyznaniu rzymsko-katolickiem i grecko-katolickiem była nadmierna, natomiast u żydów stosunkowo znacznie mniejsza. Ewangelicy uczestniczyli w ogólnej cyfrze śmiertelności takim prawie udziałem, jaki odpowiadał ich stosunkowi ludnościowemu.

 

W ten sposób mniej więcej rozkładała się śmiertelność ogólna we Lwowie także stale w ciągu lat, z tą jedynie różnicą, że śmiertelność u greko-katolików była jeszcze większa, niż u rzym.-katolików, podczas gdy w lipcu śmiertelność rzym.-katolików nieco przewyższyła śmiertelność greko-katolików, co niewątpliwie było tylko przypadkowem jednomiesięcznem wychyleniem krzywizny śmiertelności na korzyść greko-katolików. Stale bowiem ludność grecko-katolicka, składająca się w ogromnej większości z żywiołów służebnych, sług, dozorców domów, wyrobników, żyła w najniekorzystniejszych warunkach bytu, co na stopień śmiertelności u tego wyznania nie mogło być bez wpływu.

 

U rzym. katolików i u żydów zmarło w lipcu 1914 trochę więcej kobiet, niż mężczyzn (94 rzym. katoliczek, a 92 rzym. katolików; — 45 żydówek a 40 żydów), gdy przeciwnie w wyznaniu greko-katolickiem zmarło mężczyzn (44) niemal dwa razy tyle, co kobiet (24). Uderzająco to zjawisko wymagałoby w celu wyjaśnienia szerszych zagłębień statystycznych.

 

(D. n.)

 

[Kurjer Lwowski, 18.02.1915]

 

(Dokończenie).

 

Statystyk miejski daje nam w omawianej pracy obraz działalności Pogotowia ratunk. w czasach przedwojennych. W lipcu 1914 udzielono doraźnej pomocy w 1233 wypadkach. Od założenia Towarzystwa w ciągu kilkunastu lat pospieszono z pomocą 120.561 razy. Ostatnio pełniło służbę 16 lekarzy. Te cyfry wystarczą dla przypomnienia, jak ważną instytucją było Pogotowie ratunkowe, które też i w czasie wojennym rozwija w dalszym ciągu wielce pożyteczną i dla miasta już niezbędną działalność.

 

W miesiącu sprawozdawczym doprowadzono do miasta wodociągiem 6,238.386 hektol. wody. Tramwajem przewieziono 2,553.967 osób i otrzymano na bilety i abonament 284.704 kor. Dostarczono prądu elektrycznego do 13.214 instalacji w ilości 219.618 żarówek, 640 łukówek — nadto zaopatrywano elektrycznością 1099 motorów i 911 przyrządów. Gazu do oświetlenia i dla celów technicznych zużyto 385.733 metrów sześciennych.

 

Miejskie biuro pośrednictwa pracy dość wątło funkcjonowało. Zgłoszono miejsc wolnych dla mężczyzn 98, dla kobiet 142. Starało się o umieszczenie 126 mężczyzn, 170 kobiet, umieszczono 87 mężczyzn, 29 kobiet.

 

Pozarów było 22.

 

Zakład badania artykułów spożywczych wykonał 126 analiz. Najwięcej było badań mleka (63) i tłuszczu (30). Wyniku badań nie podaje sprawozdanie.

 

Brak w sprawozdaniu danych o ruchu pocztowym, telegraficznym, telefonicznym, o obrocie w Miejskiej Kasie oszczędności i ruchu przejezdnych. — Dat tych z powodu wojny zebrać nie zdołano.

 

W Kasie chorych zgłosiło się w miesiącu sprawozdawczym 2.928 chorych, z tego niezdolnych do pracy 951. Dni leczenia było 13.973.

 

Dokładne są zestawienia o aprowizacji miasta, o spędzie i cenie trzody chlewnej i cieląt, o ilości sztuk, zabitych w rzezni mejskiej, o cenach mięsa, smalcu, słoniny, o cenach innych, najważniejszych artykułów spożywczych, o przywozie środków spożywczych, spędzie bydła na targ0wicę i cenach jego. Z materjału tego możemy podać dla przykładu tylko parę cyfr: kilogram przedniej pszennej mąki kosztował 46 hal., żytniej 36 hal., krup jęczmiennych 48 hal., ziemniaków młodych 16 hal., litr mleka niezbieranego 20 hal., śmietanki słodkiej 48 hal., klg. masła 3 K 90 hal., 1 jajo 6 hal., litr nafty 38 hal.

 

Były to ceny stosunkowo wysokie. Lwów pod względem cen zaliczał się do najdroższych miast w Austrji. Lecz dziś ówczesne ceny wydają się bardzo umiarkowanemi.

 

[Kurjer Lwowski, 19.02.1915]

19.02.1915