Ankieta teatralna.

Pierwsze posiedzenie ankiety odbyło się we czwartek wieczorem pod przewodnictwem członka Wydziału kraj. p. Jędrzejowicza i trwało przeszło 3 godziny. Zjawili się wymienieni onegdaj członkowie ankiety, z wyjątkiem pp. Mochnackiego, Bałuckiego, Stłachtowskiego i Abrahamowicza Dawida. W zastępstwie p. Mochnackiego zaproszony został p. Marchwicki.

 

Na pierwszem posiedzeniu załatwiono tylko trzy punkta kwestjonarza.

 

Dyskusję bardzo ożywioną wywołał projekt ukrajowienia teatru, który przyjęty został bardzo gorąco i na wniosek tak znakomitego znawcy teatry jak p. Stanisława Kożmiana uchwalono jednomyślnie dążyć do tego, ażeby teatr lwowski i krakowski zostat ukrajowiony.

 

Przemawiał przeciw temu tylko p. Wł. Łoziński, którego wywody odparli jednak inni członkowie ankiety.

 

Przeciw natychmiastowemu ukrajowieniu teatrów we Lwowie i w Krakowie podnoszono to tylko, że stosunek prawny obu teatrów do Wydziału kraj. musiałby dopiero zostać unormowanym, że obecnie pora niestosowna, gdyż nowy teatr krakowski nie stanął jeszcze, a co do lwowskiego nie uchwalono jeszcze stanowczo budowy nowego gmachu, a ostatecznie, że obecnie sytuacja finansowa kraju nie jest tak pomyślną, aby można myśleć o natychmiastowem ukrajowieniu teatrów.

 

Zresztą wszyscy członkowie ankiety argumentowali bardzo wymownie ukrajowienie teatrów naszych, przewidując w przeciwnym razie upadek scen polskich w naszym kraju, pozostających w ręku przedsiębiorców prywatnych.

 

Na wniosek hr. St. Badeniego uchwalono, iż ankieta uchyla się na razie od dania odpowiedzi na pytanie, czy przejście teatru na fundusz krajowy przedstawia zbyt wielkie ryzyko. Kwesłję tę rozstrzygnąć musi komisja, która zajmie się zbadaniem stosunków finansowych przedsiębiorstwa lwowskiego.

 

Prawo nadzoru nad prowadzeniem teatru lwowskiego i krakowskiego ma wykonywać podług uchwały ankiety Wydział krajowy za pomocą komitetu artystycznego, którego zadaniem będzie krytyka i kontrola. Komitet ten będzie miał obowiązek zdawania sprawy perjodycznie Wydziałowi krajowemu, a konkluzją sprawozdania komitetu artystycznego ma być orzeczenie, czy Wydział kraj. wypłacić ma przedsięborcy subwencję, czy nie. Veto komitetu artystycznego ma być dla Wydziału kraj. stanowczem.

 

Uchwala ta jest bardzo doniosłą, teraz dopiero zdanie komitetu artystycznego będzie miało wagę decydującą i nie będzie musztardą po obiedzie, tak jak dotychczas było.

 

Przedsiębiorca mógł sobie dotychczas drwić z orzeczenia komitetu artystycznego, gdyż nie miało ono żadnego faktycznego znaczenia, odtąd będzie lepiej i przedsiębiorca liczyć się będzie musiał z komitetem, a w obawie odmówienia subwencji nie będzie zapełniał repertoaru wyłącznie farsami niedorzecznemi i demoralizującemi lub sprosnemi operetkami. Odtąd będzie także musiał wystawiać sztuki staranniej, przygotowywać je lepiej i dbać więcej o sztuki oryginalne, swojskie — które dotychczas traktowane były zawsze po macoszemu. Repertoarz poważnych sztuk obcej literatury, będzie też musiał być poważniej traktowany, a nie tak, jak dotąd. Przedsiębiorca wystawiał je zwykle w najgorsze dnie, bez należytego przygotowania dla zapchania luki i dla demonstrowania, że pocóż wystawiać u nas sztuki poważne, kiedy publiczność na nie nie uczęscza.

 

Ankieta uchwaliła dalej, że przedsiębiorca będzie musiał przedłożyć komitetowi do wiadomości repertoarz na cały miesiąc. Naturalnie, że będą mogły w nim zajść zmiany, spowodowane nieprzewidzianymi wypadkami. Obowiązkiem komitetu będzie jednak czuwać nad tem, co przedsiębiorca w danym miesiącu zamierza wystawić, a na wypadek gdyby repertoarz naszpikowany był wyłącznie farsami i operetkami, jak to nie raz bywało, będzie mógł przeciw temu wnieść veto swoje, zażądać wystawienia sztuk polskich i umieszczenia w repertoarze sztuk poważnych, a to w tym celu, ażeby w ogóle była w repertuarzu i kierownictwie teatru pewna myśl przewodnia, pewien ład i konsekwencja, a nie tak, jak bywało dotychczas, chaotyczne, bezmyślne prowadzenie przedsiębiorstwa z dnia na dzień, byle tylko kasę zapełnić.

 

Komitet złożony będzie z 3. do 5 członków (osobno dla Lwowa, a osobno dla Krakowa), we Lwowie musi zasiadać w komitecie jeden muzyk (dla opery), a wszyscy członkowie mają stale mieszkać we Lwowie lub Krakowie.

 

Upadł wniosek domagający się tego, aby komitet załatwiał spory pomiędzy artystami a przedsiębiorcą. Przy tej sposobności podnoszono, że statut emerytalny fundacji skarbkowskiej postanawia, że spory między przedsiębiorcą a artystami należącymi do funduszu emerytalnego, rozstrzyga Wydział krajowy. Będzie to więc bodźcem dla artystów, ażeby się zapisywali do funduszu emerytalnego. Dotychczas niestety, nieznaczna tylko część pomyślała o zabezpieczeniu swej przyszłości na wypadek nieudolności i o zabezpieczeniu losu swej rodziny na wypadek śmierci.

 

Fundusz emerytalny to najlepsza asekuracja dla artystów, powinni z niej wszyscy korzystać. Sprawę tę załatwia zresztą radykalnie przez ukrajowienie teatru, gdyż wówczas wszyscy będą musieli należeć do funduszu emerytalnego, tak jak to się dzieje we wszystkich teatrach krajowych i rządowych.

 

Jeżeli dotychczas nie wszyscy artyści zapisali się do funduszu emerytalnego, to tłumaczyli to tylko tem, że w obecnych warunkach przedsiębiorca może się ich dla błahej przyczyny pozbyć, a wówczas przepadłyby wpłacone wkładki, gdyby artysti taki zmuszony do opuszczenia sceny lwowskiej, skazany był na wędrówkę po scenach prowincjonalnych lub też na przeniesienie się do teatru warszawskiego lub poznańskiego.

 

***

 

Przedmiotem obrad wczorajszego posiedzenia ankiety były dalsze punkta kwestjonarjusza dotyczące unormowania stosunku zależności przedsiębiorców teatralnych do Wydziału krajowego jako instytucji subwencjonującej teatr.

 

W tym kierunku powzięła ankieta szereg uchwał pierwszorzędnej doniosłości, które kwestję finansowej i co za tem idzie moralnej zależności przedsiębiorców postawiła bardzo jasno i wyraźnie.

 

W odpowiedzi na pierwszy punkt pytania czwartego, określający sposób wypłacania subwencji, uchwaliła ankieta, iż subwencja bezwarunkowo wypłacaną być ma z dołu w ratach przez Wydział krajowy oznaczyć się mających. Gdyby sprawozdanie komitetu artystycznego brzmiało nieprzychylnie dla dyrekcji teatru, gdyby komitet ów uznał, że pewna część widowisk nie odpowiadała temu poziomowi artystycznemu na jakimby zdaniem tegoż komitetu przedsiębiorca teatralny subwencjonowaną scenę utrzymywać był obowiązany, w takim razie przyslużać ma Wydziałowi prawo odmówiecia części subwencji za pewien oznaczony okres czasu.

 

Nie przychyliła się natomiast ankieta do czwartego punktu odnośnej części kwestjonarjusza, domagającego się, aby subwencja na operę wypłacaną była pod warunkiem, że opera złożoną być winna z sił wyłącznie swojskich, wyraziła jednak życzenie, ażeby przedsiębiorca takie siły przedewszystkiem uwzględniał.

 

W motywach uchwały powyższej oświadczyła ankieta, iż warunek ten w obecnych stosunkach przy wielkim braku (?) wykształconych artystycznie sił polskich krępowałby zanadto artystyczny kierunek opery i dyrekcję teatru z uszczerbkiem słusznych wymagań publiczności.

 

W odpowiedzi na następny punkt kwestjonarjusza, poddający pod dyskusję pytanie, czyby nie należało wypłatę subwencji uczynić zawisłą od warunku przedkładania Wydziałowi kraj. rachunków z administracji teatru, oświadczyła ankieta, iż ze względu, że obowiązek ten istnieje w dotychczasowych warunkach koncesji obu krajowych przedsiębiorstw teatralnych i bywa przez nich dotrzymywany, utrzymuje się go nadal w tejże mocy.

 

Dalsze punkta kwestjonarjusza załatwiono niemniej w duchu i po myśli przedłożonego projektu. I tak uchwalono wezwać obie dyrekcje teatrów, aby pewną część subwencji przeznaczały na utrzymywanie i powiększanie założyć się obowiązkowo mających we Lwowie i Krakowie stałych bibljotek teatralnych.

 

Uchwalono także postulat, ażeby Wydział krajowy wyznaczył pewien stały fundusz na nagradzanie oryginalnych prac dramatycznych polskich autorów, ewentualnie zaś zobowiązał dyrekcje teatrów do utworzenia takiego wspólnego funduszu.

 

Uchwalono dalej, ażeby z wyznaczanego rokrocznie przez Sejm funduszu na kształcenie artystów i śpiewaków za granicą, pewną część przeznaczał Wydział krajowy na stypendja dla artystów dramatycznych, pragnących wykształcić się w tym zawodzie za granicą.

 

W rozwinięciu następnego punktu kwestjonarjusza dotyczącego sprawy założenia szkoły dramatycznej, uchwalono, iż z uwagi, że przy lwowskiej szkole Towarzystwa muzycznego istnieje już oddział szkoły deklamacji artystycznej, przeto na razie najzupełniej byłoby wystarczającem (?) wyznaczyć pewien fundusz na subwencjonowanie tej szkoły.

 

Żywą dyskusję wywołał następny punkt dotyczący kwalifikacyj, od kandydatów na przedsiębiorców teatralnych w przyszłości żądać się mających.

 

Opinje członków ankiety były w tym przedmiocie bardzo różnorodne. Z uwagi, iż nadanie koncesji zależnem jest od namiestnictwa, a nie od Wydziału, wypadło tylko unormować stosunek i ingerencję Wydziału do przedsiębiorcy ze stanowiska władzy subwencjonującej.

 

Wedle zgodnej opinji członków ankiety Wydział krajowy winien prawo swe w ten sposób wykonywać, że może i ma obowiązek odmówić wypłaty subwencji temu przedsiębiorcy, któryby zdaniem jego nie posiadał dostatecznych kwalifikacyj do prowadzenia tej ważnej narodowej instytucji, lub zalożyć wyraźne swoje veto przeciw oddaniu teatru w niegodne ręce.

 

Po skończonych obradach nad kwestjonarjuszem uchwaliła ankieta dodatkowo 2 wnioski p. Stanisława Kożmiana a mianowicie:

 

1) Poleca się Wydziałowi krajowemu unormowanie sprawy emerytalnej artystów dramatycznych i rozciągnięcie prawa korzystania z odnośnych funduszów także na wybitniejszych artystów sceny krakowskiej stale zaangażowanych. Prawo należenia do kasy emerytalnej ma być obowiązkowem.

 

2) Wydział krajowy wyznacza penale na przedsiębiorców, angażujących kontraktowo artystów należących do drugiego teatru. Penale strącane być ma z subwencji.

 

Po uchwaleniu powyższych wniosków zamknięto posiedzenie o godzinie 2.

 

[Kurjer Lwowski]

19.07.1890