Uhnów, chociaż w mieście i dokoła niego toczyła sie bitwa, cudem niemal ocalał. Pociski armatnie, latające cały dzień nad miastem, prócz przestrachu u ludności nie spowodowały żadnei prawie szkody; spłonął tylko dom straży pożarnej i jedno domostwo. Obecnie naczelnikiem Uhnowa jest sztabowy kapitan Tulbe.
Trembowla. Obecnie dopiero nadchodzą dokładniejsze wiadomości o znanych już stratach, które od pożaru poniosło miasto. 21. bm. zgorzało przedmieście Wielkie sady i domy obok Zamku. W trzy dni potem ofiarą płomieni padło zwyż 260 domów dookoła placu rynkowego; ratusz ocalał, nietkniętą też pozostała ulica od budynku "Sokoła" w kierunku do Strusowa i klasztoru Karmelickiego. Mikulińce ocalały.
Podhajce, według krążących ogólnie wiadomości, miały być niemal do tła zdemolowane, co w rzeczywistości całkowicie mija się z prawdą, bo w istocie zgorzało ledwie kilka domów.
Husiatyn, jeden z pierwszych narażony na zmienne koleje wojny, nie ostał sie też przed nią, ulegając wielkiemu zniszczeniu od pocisków, ognia i grabieży.
Kopyczyńce wyszły z opresji prawie nietknięte.
Czortków zajety został bardzo wcześnie po podjęciu kroków wojennych. Ludność, uciekając przed nieprzyjacielem, schroniła się przeważnie do Stanisławowa i Buczacża, większa część jednak pozostała na miejscu, ponieważ w chwili, kiedy gotowano się do wyjazdu wojsko rosyjskie zatrzymało pociąg. Burmistrz dr. Mosler porzucił miasto, a obecnie kieruje magistratem dr. Kozower, z ramienia władz zarządcą miasta mianowany został radca sądowy dr. Dudrewicz. Miasto nie ucierpiało, a obecnie wraca powoli dawny porządek.