Ziemia Chełmska przypomina się Polsce.

(Oryg. korespondencja "Kuriera Lwowskiego").
Ziemia chełmska — to teren niedawnych bezwzględnych i konsekwentnych zakusów rusyfikacyjnych, staie rosnących apetytów ukraińskich z jednej strony, a asymilacyjnego oddzialywania kultury polskiej z drugiej. Oparciem dla wrogich nam działań miała być ludność prawosławna, a środkami prowadzącymi do zamierzonego celu: nieprzebierająca w środkach agitacja prawosławnych popów i urzędników, prowadzona przy pomocy pisma i słowa, procesji, obchodów i wieców, próbująca grać na żądzy ziemi u chłopów działalność orsyjskiego banku włościańskiego itd. Cala ta rzeczywiście wytrwała i na szeroką skalę zakreślona robota rosyjskich "dietateli" nie przyniosła jednak pożądanych rezultatów — mimo, że trudnem było przeciwstawić jej równie spreżystą i konsekwentną polską prace społeczną. To, co ze strony polskiej się przeciwstawiało, miało charakter sporadyczny, cząstkowy, na małe rozmiary, bez większego planu. Był to raczej mimowolny odruch niż planowa akcja. Przyczyną rosyjskich niepowodzeń było liżące w krwi. tkwiące w tradycji ciążenie ludności chełmskiej do kultury polskiej i katolicyzmu. Tem tylko wytłumaczyć sobie można masowe przechodzenie ludności z prawosławia na katolicyzm po ukazie tolerancyjnym w 1905 r., stale zarzucanie języka "chachłackiego", którym się jeszcze część chłopów chełmskich posługuje, przyjazne odnoszenie się zarówno chełmskiej ludności prawosławnej, jak i katolickiej do polskich działaczy, odporność wobec pokus wysuwanych przez bank włościański itd. To naturalne ciążenie ku polskości po zmianie rządów znacznie się zwiększyło zarówno z powodu większego znaczenia, jakie zyskał żywioł i język polski, jak i procentowego wzrostu katolików (obecnie liczy powiat chełmski 62.8 proc. ludności katolickiej), jak w końcu dzięki zwiększonej pracy kościoła i dworów i powstania sieci polskich szkól ludowych. Całość jednak tych wysiłków jeszcze nie odpowiada istniejącej potrzebie i obowiązkowi, jaki na narodowo uświadomionych żywiołach ciąży.
Teraz nadeszła chwila, w której należałoby: istniejące ośrodki polskiej pracy społeczno-kulturalniej wzmocnić, zmobilizować do niej wszelkie możliwe siły, zarysować jej pełny program, realizowany pod kierunkiem zasobnej w środki najwyższej w powicie instytucji oświatowo-kultkuralnej. Tylko tą drogą będzie można owo naturalne ciążenie do kultury polskiej spotęgować, ułatwić podniesienie się ludności na wyższy poziom świadomości i pracy i nadać ziemi chelmskiej charakter obszaru wyłącznie i niezaprzeczenie polskiego. Takim ośrodkrem polskiej pracy kulturalnej w powiecie chelmskim ma się stać z końcem października otwatty oddzial Macierzy szkolnej. Zarząd Macie rzy chelmskiej zmierza do skupienia wszystkich aktywnych spolecznie jednostek w powiecie, zgromadzenia większych środków pracy oświatowej i opracowania dostosowanego do lokalnych warunków programu pracy. Ma prawo też spodziewać się, że ogół spoleczeńswa polskiego, rozumiejący cale znaczenie dla naszej przyszłości umacniania kultuty polskiej na terenie obcych uroszczeń, a naszych praw — poprze te dążenia przez: przysyłanie tęższych, społecznie czynnych jednostek (zwlaszcza nauczycieli i nauczycielek), przez pomoc w postaci książek (instytucje wydawnicze i oświatowe) oraz przez datki pieniężne (za pośrednictwem pism).
Można być pewnym, że dziełem wspólnem dzialalności Macierzy szkolnej i pomocy ogółu spoleczeństwa będzie potężny, o zdrowych, silnych i fundamentach gmach polskiej pracy kulturalnej w Chelmszczyznie. Oby rezultat tej pracy ckazał się jak najpomyślniejszym!
*
Inne pisma polskie uprasza się uprzejmie o przedrukowanie.
W. Kłos.

01.01.1917

До теми