Wymowny fakt. — Pruska ostrożność. — Toast z za oceanu. — Czerwonaja Ruś і Kreszczatyk

Wymowny fakt. Zmarły przed rokiem we Lwo­wie p. P. pozostawił, jak wieść niosła, testament, mocą którego większą część swego mienia, wynoszącego prze­szło 15.000 zł. nieboszczyk przeznaczył na różne cele filantropijne.
O istnieniu tego testamentu wiedział nawet jeden z adwokatów. Po śmierci jednak p. P. przy opieczęto­waniu mieszkania testamentu nie znaleziono, a wskutek tego cały spadek zabrali dwaj siostrzeńcy zmarłego, lu­dzie dość zamożni, zamieszkali na prowincji. Długi czas łamano sobie głowę nad tem, gdzie mógł się podzieć ów testament, lecz ostatecznie po sześciu miesiącach spadkobiercy weszli w prawa majątku. Teraz dopiero testament ów odnalazł się w równie tajemniczy sposób jak zaginął. Osoba bowiem, która go była ukryła, obe­cnie podczas spowiedzi zwróciła go na ręce księdza K. a wskutek tego wniesioną została przez egzekutorów te­stamentu sprawa przeciwko nieprawym spadkobiercom.
Pruska ostrożność. W jednem z mniejszych miasteczek pruskich nau­czyciel ludowy, gdy mu radzono, aby z okazji śmierci Wilhelma uwolnił uczniów ze szkoły — powiedział:
Nigdy, przenigdy, bo takie próżnowanie z oka­zji śmierci, takby im się spodobało, że potem pragnę­liby co miesiąc śmierci cesarskiej, żeby mieć znowu okazję do próżnowauia.
Toast z za oceanu. Jden z mieszkańców Lwo­wa odebrał tymi dniami za pośrednictwem jednego z domów komisowych oryginalną posyłkę z Baltimore. W metalowej skrzynce wyłożonej watą znajdowała się do­skonale opakowana w trzczinę opleciona flaszeczka, a we flaszce... jeden spory kieliszek wina!
Dołączony list rozwiązywał powód oryginalnej po­syłki. List ten datowany w Baltimore zawierał następu­jące słowa:
„W dzień moich zaślubin małżonka moja Klara z Cr.... wniosła teast za zdrowie twoje, kochany bracie, a ponieważ z tak daleka nie mógłbyś nam zaraz po­dziękować, przesyłamy ci więc kieliszek tego wina, które pijemy za twoje zdrowie, prosząc abyś go wychylił za­raz po odebraniu i telegraficznie nas o tem zawiadomił.
Pan L. spełnił oryginalne żądanie i depeszę po wypiciu wina przesłał natychmiast.
Lwów 28. marca. Czerwonaja Ruś podnosi projekt uroczystego obchodzenia 900-letniej ro­cznicy przyjęcia chrześciaństwa przez Ruś. Za przykład wjtym względzie ma służyć „Ruś zakordonowa“, t. j. Rosja, która w Kijowie przygoto­wuje wielką uroczystość jubileuszową. Inicjatywę w tym względzie powinniby wedle Czerw. Rusi wziąć biskupi ruscy, których rzeczą byłoby za­wiązanie komitetu jubileuszowego z delegatów wszystkich towarzystw ruskich. Zaczekamy, co ha to powiedzą upatrzeni przez Czerwoną Ruś inicja­torowie jubileuszu, przeciw któremu oczywiście nic nie mamy, tymczasem jednak nie możemy się wstrzymać od uwagi, że Czerw. Ruś powinnaby polecić pisanie artykułów o rzeczach ogólno-ru­skich komuś, kto prócz frazesów znałby trochę lepiej ię Ruś i nie psut by efektu swych fraze­sów takimi kwiatkami, jak ten n. p.: Starodawny. Kijów wybrano za punkt środkowy tej uroczy­stości, która obchodzoną tam będzie 15 (27) lipca. Tam bez wątpienia polecą w tym dniu myśli całego ruskiego narodu, by to wodach Kreszczatyku nabrać nowej siły do dalszego życia. Ależ pa­nie redaktorze! Kreszczatyk nie woda, tylko ulica kijowska, położona na górze, a chrzest Rusi od­bywał się w Dnieprze!

29.03.1888

До теми