Nowe nazwy ulic. — Anegdota. — Skandal w high-life’ie londyńskim.

Nowe nazwy ulic. Chcąc czytelnikom naszym ułatwić orjentowanie się w mieście, z powodu niespo­dziewanej zmiany nazw ulic, dotąd nie publikowanej, co jest wielką dla mieszkańców niedogodnością, poda­jemy wykaz tych ulic, oraz nazwy ulic nowo otworzo­nych. I tak: dawna nazwa części ulicy Halickiej, zmie­nioną została na ulicę Batorego, ulica Mosiężna na Bai­sera, ulica Gródecko-Janowska na Józefa Bema, Cegiel­niana na Henryka Dąbrowskiego, Cmentarna na Sze­ptyckich, Kurnicka na Długosza, część ulicy św. Zofji na Dwernickiego, ulica na Rurach na Jaua Kochanow­skiego, Brygicka na Kołłątaja, Snopkowska na Krasu­czyn, Ogrodowa na Lelewela, Technicka na Łukasiń­skiego, część ulicy Słowackiego przed gmachem sejmo­wym na ulicę Marszałkowską, ulica Mydlarska św. Mi­chała, Piwowarska na Piotra Skargi, część ulicy Jagiel­lońskiej, Brygickiej i Mickiewicza na plac Smolki Fran­ciszka, ulica Ślusarska na ulicę „Sokoła“, część ulicy Stryjskiej na Zyblikiewicza, ulica Wąwozowa na Supin skiego, część ulicy Gródeckiej i Cmentarnej na Szum­lańskich, część ulicy Kleinowskiej na Technicką, ulica Majerowska na Trzeciego Maja, Czerwona na Unji Lu­belskiej, Gliniańska na Żulińskiego.
Nowo utworzone ulice są: ulica Brajerowska, po- łączająca ulice Każmierzowską z Mickiewicza, ulica Gró­decko-Polna (ulica łącząca Gródecką naprzeciw dworca kolei Czerniowieckiej z ulicą Polną). Ogród miejski przy ulicy Stryjskiej na Park Kilińskiego, ulica Korniaktów, z ulicy Krakowskiej na teatralną obok Domu Narodne­go, ulica Matejki, z ulicy Mickiewicza do Kleinowskiej wzdłuż ogrodu Miejskiego, ulica Walerjana Podlewskie­go, z placu Smolki do ulicy Brajerowskiej, ulica Ponia­towskiego, z ulicy św. Zofji do Parku Kilińskiego, ulica Weteranów, z ulicy pod Dębem do Kleparowskiej, na­przeciw Domu Inwalidów, wreszcie ulica Zamojskiego, z ulicy Zielonej do ulicy Kochanowskiego, za kościołem ewangielickim.
Anegdota. Onegdaj obiegała pogłoska, iż w je­dnym z doinów przy ul. Gródeckiej powiesił się nieja­ki Janteuille. Żałowano wszechstronnie biednego Fran­cuza, który tak sromotnego końca doczekał się we Lwo­wie. Niebawem dowiedziano się jednak przy urzędowem badaniu sprawy, że był to pies łańcuchowy, z francu­ska przezwany, który przeskoczyć chcąc przez parkan, udusił się na łańcuchu. W każdym razie samobójstwo psa należy do wypadków rzadkich.
Skandal w high-life’ie londyńskim. Towa­rzystwo „wyższych dziesięciu tysięcy“ u Londynie wzburzone jest wielce zajściem skandalicznem, klórego epilog rozegra się w tych dniach przed sądem policyj­nym. Lord Howard Walden, stary dyplomata i właści­ciel kilkumilionowej renty rocznej, okazał się ubiegłej soboty w oknie domu swego na placu Eaton, wołając policji. Twarz lorda Walden była zbroczona krwią, u­sta miał przecięte, oko podbite, nos podrapany, a z prawego ucha krew ciekła strumieniem. Dyżurujący po­licjant pospieszył na wezwanie lorda, który jako napa­stnika swego wskazał mężczyznę, stojącego przed bra­mą domu. Policjant przytrzymał owego mężczyznę, któ­ry pozwolił się aresztować bez oporu i zeznał, że jest majorem Kildare Burowes z 12. pułku huzarów, szwa­grem lady Walden. Przed sędzią w Westminsterze ze­znał major, iż lady Walden jest bardzo chora, i we­dług zdania lekarzy życie jej wisi na włosku i potrze­buje ona bezwzględnego spokoju. Małżonek, lord Wai­den, nie zważał na przepisy lekarzy, i w stanie nie­trzeźwym zupełnie chciał wtargnąć przemocą do poko­ju swej żony; major Kildare usiłował mu wzbronić wejścia, i ztąd powstała bójka. Policjant, przybyły na wezwanie lorda Waiden, zeznał, iż zastał go pijanym, co mu się zresztą, według opinji znajomych, bardzo często zdarza. Zajście to rzuca smutne światło na sto­sunki towarzyskie Londynu.

 

Kurjer Lwowski

21.02.1888

До теми