Wojna bez wypowiedzenia
Sensacją dnia jest napad torpedowców tureckich na port odeski.
Napad ten, będący dalszym ciągiem wydarzeń zapoczątkowanych koło Teodozji i Noworosyjska, odznacza się przedewszystkicm "niemieckiem zapomnieniem" o międzynarodowych prawach czy też tylko zwyczajach, których państwa cywilizowane w ostatnich wojnach stale przestrzegały. Już samo bombardowanie bezbronnej Teodozji jest wykroczeniem, stojąccin w jednym szeregu z niemieckimi pociskami rzucanemi z aeroplanów na bezbronną ludność Paryża i Warszawy — tem brutalnieisze wydaje się wywieszanie obcej flagi na torpedowcu, który wykonawszy kilka strzałów torpedowych nie przyjmuje walki i czemprędzej umyka.
Torpedowce tureckie zatopiły przytem rosyjską kanonierkę "Doniec". Kanonierka ta była mniejszą od zwykłego torpedowca ("Doniec" liczył 600 ton, zaś przeciętny torpedowiec liczy 700—1200 ton). Kanonierka nie miała pancerza i należała do najstarszych okrętów floty rosyjskiej (wybudowana w r. 1887).
Do tej chwili nie jest jeszcze wyjaśnionem, skąd wyszedł rozkaz atakowania Teodozji, Odessy i Noworosyjska. Poseł turecki w Rzymie przypuszcza, że akcję rozpoczęli oficerowie niemieccy bez wiedzy rządu tureckiego.
Zgadzałoby się to z naszą opinią, którą wyraziliśmy po ataku na Teodozję, wskazując na Envera paszę, jako na ukrytą sprężynę tych wypadków. Człowiek ten jest notorycznym "zamachowcem".
Nie zmienia to jednak faktu, że poseł rosyjski opuścił na zlecenie swego rządu Konstantynopol, wobec czego wojna Turcji z koalicją augielsko-francusko-rosyjsko-grecka, a może i włoską wisi w powietrzu.
Wypadkom tym przypisywać należy tem większe znaczenie, że wyprowadzą one prawdopodobnie cały Bałkan z zagadkowej neutralności, przez co mglisty ten horyzont uchyli wreszcie nieco zasłony ze swego niezdecydowanego dotąd oblicza.
Zerwanie stosunków dyplomatycznych.
Piotrogród. 31. (18.) bm. (P. A. T.). Po otrzymaniu wiadomości o wiarołomnym napadzie niemieckich i tureckich okrętów na nasze wybrzeże czarnomorskie, rząd cesarski zakomunikował rosyjskiemu ambasadorowi w Konstantynopolu polecenie zawiadomienia Porty o zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Turcyą i o wyjeździe jego z całym personalem ambasady i konsulatów z Turcyi. Obronę interesów rosyjskich poddanych przyjąl na się ambasador włoski.
