Nędza Galicji w cyfrach.

I.
Pod tym tytułem wydał p. Stanisław Szczepanowski, poseł do rady państwa z powiatów kałuskiego, dolińskiego, żydaczowskiego i stryjskiego sporą rozprawę o naszych stosunkach kra­jowych, zajmującą głównie z tego powodu, że autor rozporządza ogromnym i ciekawym materjałem porównawczym i spogląda na nasze sto­sunki nie z ciasnego, partykularno-galicijskiego, a raczej zachodnio-europejskiego stanowiska. Dla należytego oświetlenia naszych stosunków, poró­wnuje je autor ze stosunkami Królestwa Polskie­go, Węgier, Włoch, Niemiec, Belgji, Francji i Anglji.
Daleki od wszelkiego pedantyzmu, zwraca uwagę swą na wielkie masy, na rysy zasadnicze i pomija szczegóły, ułamki cyfer, odmiany prowin­cjonalne, które chociaż mogłyby nieraz zmodyfi­kować kategoryczne brzmienie nie jednego wnio­sku, ale wprowadziłyby autora w kłopotliwe położenii—kręcenia się i błąkania się w lesic cyfer, z których największa część przedstawia problematy­czną wartość.
Widzimy w pracy p. Szczepanowskiego pier­wszą u nas próbę przedstawienia stanu Galicji nie z po za zielonego stolika kaneelarji urzędowej i nie z punktu widzenia tego stolika, nie dla ubo­cznego przeprowadzenia dowodu o „ rozkwicie na­szej autonomji“, albo też o tein, że siła podatko­wa kraju nie jest jeszcze do tego stopnia wyczer­paną, by nie inogła wytrzymać dalszych ekspery­mentów fiskalnych. Tu mamy przed sobą rzecz całkiem innego zakroju, mamy glos przedewszystkiem człowieka europejskiej miary, obeznanego z nowoczesnym stanem przemysłu, fabryk, rolni­ctwa itp. w rozmaitych krajach, a prócz cego głos znakomitego praktyka, przemysłowca i kapitalisty, który bez głośnych frazesów, bez obwijania rze­czy w bawełnę sądzi ludzi i stosunki ze stanowi­ska interesu, ze stanowiska klasy nowej jeszcze u nas i mało wyrobionej — wielkich przemysłow­ców i kapitalistów. To stanowisko autora zamarkowanem jest dobitnie na każdej prawie stronicy jego pracy, i właśnie to wyraźne zaznaczenie stanowiska czyni czytanie jego pracy bardzo zajmującem i orzeźwiającem w porównaniu z mnóstwem rzeczy niby naukowych, a właściwie mdłych i niewyraźnych o naszych stosunkach krajowych. Nie należy więc ani na chwilę spuszczać z oka tego stanowiska autora i przy ocenianiu jego pracy, gdyż daje nam ono klucz do zrozumienia nietylko jej zalet, ale także nieuniknionych pomyłek i je­dnostronności.
Pragnąc czytelnikom przedstawić w szeregu artykułów główne wyniki badań, jakoteż główne wnioski praktyczne p. Szczepanowskiego, podaje­my tutaj zakończenie jego przedmowy, charakte­ryzujące nam pokrótce zakres studjów i źródła, z której czerpał on dla swej pracy obecnej.
„Początek do studjów, których rezultaty są zawarte w obecnej pracy, sięga do założenia aka­demickiego stowarzyszenia „Ognisko“ we Wie­dniu w roku 1865. Sprawy ekonomiczne nas za­wsze bardzo zajmowały, tak dalece, że mieliśmy osobną komisję ekonomiczną, do której należeli Ignacy Skrocowski, obecnie docent uniwersytetu krakowskiego, dr. A. Zgórski, obecnie dyrektor banku krajowego i Jan Framce obecnie profesor politechniki lwowskiej Posiadani' dotąd i zawsze jeszcze użyczam jako cennego podręcznika cyfr dawniejszych, odnoszących się do Galicji, staty­styki, zebranej dla tej komisji przez Frankego. Ja sam , opracowałem meteorologję i geologję da­wnej'Polski i prace te, nie leżące wówczas w za­kresie moich studjów, w późniejszej dobie stały się podstawą do odważenia się z mojej strony na przedsiębiorstwo naftowe. Prace nasze zresztą ni­gdy nie doszły do takiego zaokrąglenia, ażeby być przydatnemi do publikacji.
»Wyjechawszy w r. 1867 za granicę w celu obeznania się z przemysłem francuskim i angiel­skim, przedmiot na parę lat usunął się z moich oczu aż do r. 1870, w którym zacząłem pracować w biurze dra Forbes Walton w ministerjum indyjskiem, szefa oddziału studjów nad płodami surowemi indyjskiemi i nad ich zużytkowaniem przemysłowem i handlowem. Studja odnośne ekono­miczne, przemysłowe i handlowe zatrudniały mię przez dziewięć lat. Pracowałem nad przemysłem indyjskim, nad podatkowością dawnej Persji lub państwa Wielkiego Moguła, ale myślałem o na­szej Galicji i każde świeże doświadczenie zastojo­wy wałem do naszych krajowych stosunków.
„Zwidziwszy Galicję w r. 1873 i zebrawszy wszystkie najnowsze publikacje statystyczne austrjackie, iuż w tym roku wypisałem pierwszy zarys obecnej pracy i o mało że nie z temi samemi konkluzjami. To też w późniejszych doświadcze­niach i podróżach w Anglji , Francji, Włoszech już tylko miałem tę jedną m)śl przewodnią — obznajomienia się gruntownego z organizmem eko­nomicznym narodów, opartego o ile można na naocznem studjowaniu sposobów, za pomocą któ­rych się one podźwigają z upadku. To też jeżeli pozwoliłem sobie rzucić kilka myśli o przędzal­niach bawełny, to tylko dlatego, że sam przez 3 miesiące pracowałem w eksperymentalnej przę­dzalni, którą rząd indyjski utrzymywał przez pe­wien czas w Manchester; jeżeli mówię o przędzal­niach lnu i konopi, to dlatego, że widziałem we Włoszech zakłady, które ze wszech miar na­dają się jako wzory dla nas. Jeżeli wzmiankuję mleczarnie, to dlatego, że zwidziłem sławną akademję mleczarską w Medjolanie i niejednokrotnie konferowalem ze znakomitymi profesorami tej in­stytucji. Jeżeli tak często wspominam rozwój wę­gierski, to dlatego, że poznawszy Węgry w r.1862 pred rozwojem ekonomicznym, a zwidziwszy je ponownie w r. 1886 mogłem naocznie się przekonać o bajecznym postępie kraju w tym cza­sie. Jeżeli porównuję czasem biurokrację austrjacką z obcemi, to na podstawie osobistego do­świadczenia administracji angielskiej, francuskiej i pruskiej. O wadliwościach administracji austrjackiej przekonały mię doświadczenia jako przemy­słowca naftowego. O nędzy rzeczywistej ludu na­szego przekonały wielomiesięczne wędrówki pie­sze po kraju“.
Jak widzimy, materjał zebrany nadzwyczaj wielostronnie i po największej części z obserwacji naocznej. Takiemu materjałowi i wnioskom na nim opartym warto się przypatrzyć bliżej.

 

01.02.1888

До теми