Zakaz rekwizycji. — Ruch na pogotowiu ratunkowem. — Z Częstochowy.

Zakaz rekwizycji.  Z Komitetu Ratunkowego otrzymujemy następujący komunikat:
"Oddział prowiantowy Wojennego Generał-Gubematorstwa Galicji donosi nam, iż Główno dowodzący armiami południowo-zachodniego frontu zakazał dokonywania w granicach Galicji rekwizycji ziarna i prowiantów, wydanych ludności przez rząd, oraz samowolnego czynienia zakupów przez żołnierzy po cenach dowolnych w tych miejscowościach, w których ludność korzysta z akcji zapomogowej.
Nie podlega pównież rekwizycji bydło rasowe, rozpłodowe, buhaje rasowe, bydto wpisane do Związków hodowlanych, lub premiowane na wystawach gospodarskich".

Ruch na pogotowiu ratunkowem. Przez cały dzień wczorajszy panował na stacji ratunkowej wyjątkowo żywy ruch. Od kilku miesięcy nie notowano tak wielkiej ilości wypadków, jak wczoraj. Do godź. 7 wiecz. opatrzono przeszło 30 osób, w czem duży procent stanowiła młodzież niżej lat 15, oraz dzieci. Odnośnie do dzieci, to stały się one przeważnie ofiarami przejechania lub potrącenie przez wozy, co zresztą jest konsekwencją niedostatecznego ich dozoru przez rodziców. Nie było natomiast żadnego wypadku pokąsania przez psy.

Z Częstochowy. Według relacji przed paru dniami przybyłej do Warszawy osoby, miastem rządzi rada miejska, wybrana przez obywateli, taktycznie jednak rozporządza się wszystkiem główna komenda, na której czele stoi hr. von Karmer. Jest też gubernator "landrath" w osobie p. von Tauchara. W samej Częstochowie wojsko i władze są niemieckie; w klasztorze jasnogórskim rozlokowali się Austrjacy.
O. Pius Weloński jest chory; obowiązki jego pełni O. Romuald.
W Częstochowie wychodzą dwa pisma polskie: "Goniec" i "Gazeta Częstochowska", ale podają głównie przedruki z gazet niemieckich.
W mieście panuje drożyzna niesłychana. Bochenek chleba kosztuje 6 złotych, tyleż funt mięsa, kwarta nafty 4 złote, a funt masła 2 i pól rubla. Dodać trzeba, że chleb zmieszany jest z mąką kartoflaną i że innego wypiekać nie wolno. Sytuacja pogarsza się z dniem każdym, bo Niemcy żadnego przywozu dla ludności nie dopuszczają, a wszystko, co przybywa z zachodu, przeznaczają na potrzeby wojska.
Na podłożu głodu i nędzy rozwijają się trapiące ludność choroby.
Trzykrotnie już Niemcy nakładali wysokie kontrybucje na wyniszczone miasto. — Ostatnio ściągnąć kazali 150.000 rubli kontrybucji — "za Kłajpedę". Wyrażali się, że za dom każdy, zburzony przez wojsko rosyjskie, spalą i zburzą trzy domy w Polsce. ("Dzień. Pol.")

18.04.1915

До теми