Przed kilku dniami w Warszawie w kościele Św. Piotra i Pawła na Koszykach odbyła się, jak donosi "Kurjer Poranny", niezwykła uroczystość ślubna, bo podczas gdy panna młoda i towarzysząca jej rodzina przybyła do kościoła w pojazdach prywatnych, pan młody przyjechał karetą więzienną i w asystencji straży połączył się węzłem dozgonnym z oblubienicą.
Jak się okazało, ślub ten niezwykły, zawarty między niemieckim poddanym, pracującym w Królestwie od paru lat agronomem, p. Czesławem R., a panną Heleną W., był epilogiem następujących perypetji:
Czesław R., odsłużywszy powinność wojskową w armji niemieckiej w randse wicefeldfebla, wystąpił z wojska i, otrzymawszy posadę administratora rolniczego w Królestwie, poznał się z panną W., z którą po odbytych zaręczynach miał wziąć ślub we wrześniu r. z. Tymczasem wybuch wojny sprawił, że plany te zostały pokrzyżowane.
Czesław R. nie zdążył przed wypowiedzeniem wojny wyjechać i wstąpić do szeregów armji niemieckiej. Aresztowano go i jako jeńca wojennego wysłano do gub. Orenburskiei.
Narzeczona, dowiedziawszy się o tem, zachorowała ciężko.
Zawiadomiony o chorobie narzeczonej p. R., przeczuwając, że powrót do kraju mógłby uzdrowić chorą, nie bacząc na grożące mu z tego powodu niebezpieczeństwo, uciekł z niewoli i "incognito" przyjechał do Warszawy, gdzie zamieszkał u rodziców narzeczonej, która, jak słusznie przewidywał R., z przyjazdem jego odzyskała zdrowie.
Sielanka ta krótko trwała, gdyż wkrótce po przyjeżdzie dowiedziała się o tem policja i aresztowała R.
Ojca panny mlodei za ukrywanie zbiega, skazano administracyjnie na zesłanie do znajdujących się poza terenem wojny gubernji.
Po czterech miesiącach więzienia śledczego, Czesława R. skazano na osiedlenie do gub. Tomskiej.
Przed deportacją pozwolono mu na usilne prośby i starania poślubić narzeczoną.
Po ślubie — w drodze szczególnej łaski — pozwolono panu młodemu udać się ze swą żoną do mieszkania rodziców, gdzie odbyła się skromna uczta weselna.
Poczem państwo młodzi w asystencji strażników udali się w podróż poślubną do gub. Tomskiej.