08.12.1916

Otrzymujemy następującą odezwę:
Szwalnia pol. Związku niewiast katol. nieraz już zwracała się do społeczeństwa z prośbą o poparcie; niejednokrotnie podawała do publicznej wiadomości cele swe i drogi, jakierni doszła do znacznego rozwoju. I nieraz już dziękowała instytucjom i osobom prywatnym za ofiarność i dobrą wolę, tak bardzo jej pomocną w osiąganiu poważnych wyników pracy. Obecnie, na pewnych już stojąc podstawach, gdy miastu i prowincji nieobca jest jej nazwa, gdy zarówno inteligencja, jak lud wiejski zrozumiał, że towar, wykonany ręka polskiej szwaczki, lepszy jest od fabrykatów zagranicy, postanowiła Szwalnia rozszerzyć zakres działania ńa całą Galicję.
Dotąd ż wyrobów Szwalni korzystał Lwów i jego najbliższe okolice, obecnie pragniemy wytwarżać ubiory ludowe i mieszczańskie wedle zwyczajów i gustu różnych okolic kraju.
Dlatego zwracamy się z usilną prośbą do Wielebnego Duchowieństwa, do Pań Obywatelek, do Nauczycielstwa i Którowników Kółek rolniczych, by żechcieli przyjąć nam ż pomocą, nadsyłając Szwalni (Lwów, Rynek 30.) wzory ubrań kobiecych i dziecinnych, właściwych każdej okolicy. Wzory te pragnie Szwalnia nabywać na własność, lub tęż wypozyćzaĆ na krótki przeciąg czasu.
Ufamy, że sptawa tak ważna, zmierzająca do zachowania swojskiego charakteru strojów ludowych i micszczańskich, a zarazem do rozwoju polskiej wytwórczosci, znajdzie oddźwięk w całym kraju i że przy WSpÓludżiale ludzi dobrej woli zdołamy ubrać wieś polską bez pomocy fabryk zagranicznych.
Za Zarząd Szwalni P. Z. N. K.
Mieczyslawowa Teodorowiczowa, przew.

Do tej odezwy kilka wyrazów od nas:
Inicjatywa Zarządu Szwalni zasługuje na jak najgorętsze poparcie. Ze strojowi ludowemu grozi zagłada, wiadomo nie od dzisiaj. Styczność wsi z miastem, coraz ściślejsza, odbija się na niej takie pod tym wzgledem niekorzystnie. Skosinopoli yzo wanie czyni postępy — chyba z każdego względu niepożądane.
Strój wiejski ma w sobie coś z symbolu. Odbija się w nim charakter ludu danej okolicy. Ten strój wcale nie byl dziełem przypadku — utworzyło go przystosowanie się do miejscowych warunków życia, przyozdobiły upodobania duszy chłopskiej. Te pójdą również w niwecz. Zatrze odrębność zewnętrzni wsi, zatrze się i odrębność psychiki ludowej, która uszlachetniać, podnosić się powinno, lecz nie pozbawiać cech znamiennych. W tandetę obcą przyodziany lud, przestaje czuc się sobą; jego prostota zaciera się, jego pogląd wypacza, cały jego sposób mielenia odbiega od tej linii, której przestrzegał, dopóki nie rozstał się z sukmaną, a tak mu w niej do twarzy, z barwnemi spódnicami i katankami, z orzeźwiająca oczy wzorzystością swych chust i rantuchów.
Wiezieliśmy podczas pochodu d. 12. listopada grupę kobiet i młodzieży wiejskiej z okolic podlwowskich (mężczyzn dorosłych zabrakło, bo pociągnęła ich wojna do krwawego swego rydwanu). Jakiemże uradowaniem dla oczu były te krasne stroje: zdawalo się, jakby nagle jakaś ruchoma łąka zakwitla na tle szarzyzny miejskiej. Niejednemu też z pewnością wyniknąć się musiało wtedy westchnienie: Co za szkoda, że coraz mniej tej krasy coraz rzadziej ją się spotyka!
Ratowanie stroju ludowego — to jeden z obowiązków patriotycznych. Akcja Zarządu Szwalni ma właśnie spełnienie owego obowiązku na celu. Zatem poprzeć ja należy jak najusilniej.