08.11.1891

Jak wiadomo, upływa w kwietniu 1892 roku sześciolecie, na które obecni przedsiębiorcy pp. Mieczysław Schmitt i dr. Henryk Szydłowski uzyskali po śp. Celinie Dobrzańskiej i Wł. Barączu dzierżawę teatru hr. Skarbka. Równocześnie upływa 50-cioletni termin utrzymywania gmachu teatralnego kosztem fundacji hr. Stan. Skarbka. Artykuł VI. aktu fundacyjnego poleca, by dobra zakładu drohowyzkiego były w drodze publicznej licytacji co lat 6 wydzierżawiane, a I. artykuł tego aktu (ustęp f) zalicza teatr do dóbr fundacji.
Budowa nowego teatru lwowskiego przypomina sprawę wystawienia pomnika Mickiewiczowskiego w Krakowie i skoro sprawa ta postępować będzie trybem dotychczasowym, to wątpić należy, czy nowy teatr we Lwowie stanie jeszcze w 19. stuleciu.
Wobec tego zachodzi pytanie, co się stanie z teatrem narodowym we Lwowie od wielkiej nocy 1892 aż do wybudowania nowego dlań gmachu?
Komisja, wydelegowana w ostatnich czasach do zbadania stanu gmachu Skarbkowskiego, orzekła, że po dokonaniu pewnych adaptacyj i reparacyj, przedstawienia sceniczne i nadal odbywać się będą mogły w gmachu Skarbkowskim. Na razie nie wchodzimy w to, jakich nakładów wymagać będzie ta adaptacja i kto właściwie pokryje te koszta, przypominamy sobie tylko, że namiestnik po objęciu urzędowania oświadczył kategorycznie, że ze względu na bezpieczeństwo publiczne, nie pozwoli na to, aby przedstawienia, po upływie 50-cioletniego terminu utrzymywania gmachu teatr. kosztem fundacji hr. Skarbka, odbywały się nadal w gmachu skarbkowskim.
Dla nas ważniejszą od tego jest kwestja, w czyim ręku teatr lwowski pozostawać będzie nadal. Wiadomo, że ankieta teatralna zaleciła Wydz. kraj. ukrajowienie teatru lwowskiego dopiero z chwilą ukończenia budowy nowego gmachu. Podług nas ukrajowienie teatru mogłoby nastąpić już od wielkiej nocy 1892 r. i nie naraziłoby kraju na znaczne straty. Śp. Dobrzański pobierał subwencję o 5000 mniejszą, a pomimo to rachunki z teatru za 3 lata od 1883 do 1886 r. wykazują, że czysty dochód za to trzechlecie wynosił 36.786 zł., jakkolwiek nie było wówczas jeszcze teatru letniego, a wyjazdy do Krakowa i Krynicy na miesiące letnie połączone były dla przedsiębiorstwa z wielkiemi stratami. Obecnie niedobór jest więc nieprawdopodobny, jeżeli teatr racjonalnie byłby prowadzony.
Gdyby jednakże Wydział kraj. ukrajowienie teatru w obecnej chwili nie uznał za odpowiednie, to w każdym razie jest to jego obowiązkiem pomyśleć o sanacji stosunków obecnych, które przecież, jak to każdy przyzna, są anormalne i doprowadzają do upadku pierwszorzędny w Polsce teatr, subwencjonowany przez kraj tak hojnie. Wydział kraj. stoi na straży teatru naród, i jemu to przypisać by musiał kraj winę, gdyby prowizorjum obecne trwać miało ad calendas graecas. Przyszłoby do tego, że w chwili, w której kraj zdecydowałby się na ukrajowienie teatru, nie byłoby co ukrajowić, gdyż część artystów rozleci się na wszystkie wiatry, jak to się już stało z kilku wybitniejszymi, a reszta byłaby po części zniechęcona i zmarnowałyby się talenty do reszty.
W miejsce sztuki polskiej zapanowałaby nascenie lwowskiej wyłącznie farsa francuska, operetka i mizerna parodja baletu.
Krążą pogłoski, że sprawa wydzierżawienia gmachu Skarbowskiego na czas od wielkiej nocy r. 1892 aż do wystawienia nowego teatru we Lwowie ma być załatwioną cichaczem, bez rozpisania konkursu. Pogłoska ta zaniepokoiła opinję. Uważamy ją jednak za nieprawdopodobną, w pierwszej linji bowiem nie chciałby się narazić kurator hr. Skarbek na słuszne zarzuty, gdyż samowolne takie postępowanie, byłoby niezgodne z wolą fundatora hr. Skarbka Stanisława. I tak rozmaicie mówią o gospodarce w dobrach zakładu drohowyzkiego i w samym Drohowyżu, gdyby więc kurator hr. Henryk Skarbek i rada administracyjna wbrew woli fundatora bez rozpisania konkursu załatwić chciały sprawę wydzierżawienia teatru hr. Skarbka, to byłoby to charakterystyczną ilustracją tej gospodarki i wówczas nabrałyby prawdopodobieństwa szerzone pogłoski, że kuratorja powoduje się nie dobrem publicznem, nie dobrem fundacji, lecz tylko prywatą... Takich spraw nie załatwia się cichaczem i samowolnie. Niedawno temu wyraził w tej mierze kraj swoją opinję w sprawie podhajeckiej... P. Kieszkowski, nadużywając swej władzy, bez rozpisania licytacji wydzierżawił dobra Podhajeckie Lilienfeldom. Powstało oburzenie i stanęło na tem, że dobra te wydzierżawione zostaną w drodze publicznej licytacji... Stanąć mogę do licytacji także i pp. Lilienfeldowie. Sprawę teatru narodowego uważamy co najmniej za tak ważną, jak sprawę Podhajecką. O dzierżawę teatru ubiegać się mogą także i pp. Schmitt i Szydłowski, sprawiedliwość jednak nakazuje rozpisanie konkursu.
Wydział krajowy, w razie rozpisania konkusu, będzie miał głos decydujący, stać się to musi w myśl opinji ankiety teatralnej, która orzekła, że co do osoby przedsiębiorcy Wydział kraj. założyć może swoje veto i rozumie się to samo przez się, gdyż Wydział kraj. imieniem sejmu wypłaca przedsiębiorcy subwencję.
Publiczny konkurs pozwoli Wydział kraj. wybrać ze zgłaszających się konkurentów tego, który stanowiskiem społecznem, majątkiem, zdolnościami i kwalifikacją da największą gwarancję, że prowadzić będzie racjonalnie jedyny w Polsce teatr, który prawidłowo rozwijać się może i powinien. W tej sprawie zabrali także glos artyści teatru lwowskiego, którzy w podaniu, wystosowanem w polowie września rb., wnieśli do Wydziału kraj. przedstawienie motywowane, upraszając o ukrajowienie teatru od Wielkiejnocy 1892, a ewentualnie o rozpisanie konkursu na lat sześć od tego terminu.
Spodziewamy się, że wywody nasze trafią do przekonania ludzi dobrej woli i że kuratorja fundacji Skarbkowskicj i Wydział kraj. postąpią w myśl opinji publicznej, domagającej się rozpisania konkursu.
Jest to jedyny sposób, mający ochronić scenę narodową od upadku.
Rozpisanie konkursu będzie dowodem najlepszym, że sfery decydujące opiekują się szczerze naszym teatrem i że w sprawach publicznych, obchodzących żywo kraj cały, nie decyduje prywata i protekcja, lecz tylko wzgląd na dobro publiczne. A jeżeli oprócz pp. Schmitta i Szydłowskiego nie zgłosi się żaden kandydat godny, to będzie to największym tryumfem dla obecnych przedsiębiorców, którzy przecież nie powinni obawiać się światła dziennego i współzawodnictwa.